U jak... Uodparnianie
Temat ten staje się gorący zwłaszcza przed przedszkolnym debiutem - na temat chorowania dzieci w przedszkolu słyszymy bowiem niejedno.
Warto nadmienić, iż bez względu na to, co się dzieciom poda, jak bardzo się je zahartuje, pierwsze kontakty z obcymi wirusami i bakteriami prędzej czy później skończą się chorobą. Ale może dzieci nie będą chorować co 2 tygodnie, a tylko raz w miesiącu?
Jakie są domowe i farmaceutyczne sposoby uodparniania dzieci? Poniżej kilka wskazówek.
- zmiany klimatu najlepiej dwa razy do roku - pobyt nad morzem w lecie, w górach zimą dobrze uodparnia dzieci. Niestety, pobyt ten powinien trwać minimum 2 tygodnie...
- dobry efekt daje regularne wychodzenie na spacery w każdą pogodę, najlepiej 3 godziny dziennie. Taplanie się w kałuży jest lepsze niż leki.
- podawanie dzieciom "uodparniaczy" - Bioaron C, Ribomunyl, Enterol (homeopatyczny), Echinacea. My podawaliśmy Groprinosin i Biostyminę. Ale chłopcy i tak chorowali, chociaż trzymało się to w normie (8-10 infekcji w ciągu roku to norma!) Actimelki i Bioaron niestety często mają efekt placebo.
- nieprzegrzewanie, a wrecz lekkie niedogrzewanie dziecka,
- nawilżanie powietrza - zakup nawilżacza naprawdę się opłaca. Jeśli nie mamy takiej możliwości, wieszajmy na grzejnikach mokre ręczniki. A na noc w ogóle najlepiej grzejniki zakręcać.
- dobrze zbilansowana dieta - zawierająca dużo owoców i warzyw, bogata w witaminy,
- częste wietrzenie mieszkania, spanie przy uchylonym oknie.
- jedzenie prosto z lodówki (nie wszystko, rzecz jasna, ale to, co się da) i częste lody - tu akurat dzieci na pewno nie zaprotestują.
- polewanie na przemian ciepłą i zimną wodą stópek w kąpieli
- dla tych co lubią - można jeść czosnek i cebulę, które ułatwiają walkę z przeziębieniami, grypą, infekcjami oskrzeli i płuc.
Najlepszym sposobem na nabycie odporności jest jednak chorowanie. Pocieszające jest to, że z biegiem czasu, w 2-3 roku pobytu w przedszkolu dzieci chorują coraz mniej.