VI Zlot Bliźniąt - 2009 r.
Miał być Piknik w Bartoszówce - a wyszedł niemal mega-zlot. Frekwencja mimo pogody była niesamowita i przerosła nasze oczekiwania.
14 czerwca 2009 roku w Bartoszówce
Na uprzejme zaproszenie Ewy i Bogdana, członków naszego Stowarzyszenia, odbył się jednodniowy sabat czarownic, tfu, zlot Klubu Bliźniaka. W planach było ognisko, grill, zabawy na powietrzu, turniej rycerski przy założeniu, iż nie wchodzimy do domu, aby go nie zdemolować. Niestety, pogoda trochę pokrzyżowała nasze plany - było bowiem lodowato i lał rzęsisty deszcz.
Niezrażeni pogodą postanowiliśmy odwiedzić Ewę i Bogusia - a razem z nami 14 innych rodzin. W sumie naliczyliśmy 73 osoby!
W spotkaniu wzięli udział:
- Filip, Łukasz, Dominik i Kuba z rodzicami - gospodarze
- Andrzej i Kamil z rodzicami - pomysłodawcami tego bałaganu
- Milenka i Marcin z rodzicami
- Natalka, Błażej i Wiktor z rodzicami
- Filip i Hania z rodzicami
- Zuzia i Szymek z rodzicami
- Martynka i Gabrysia z rodzicami
- Ewa, Martusia i Justynka z mamą
- Alicja, Bartek i Krzyś z rodzicami
- Natalka, Zosia i Marysia z rodzicami
- Zosia i Zuzia z rodzicami
- Natalka, Basia i Marta z rodzicami
- Magda, Kuba i Gabrysia z rodzicami
- Kuba, Zuzia i Wojtek z rodzicami
- Jurek, Helenka i Karol z rodzicami
W programie Zlotu przewidziano malowanie buziek. Ewa zabrała się do tego z wielkim zapałem. Pani Prezes udawała zaś, że jej pomaga.
Kolejnym ważnym punktem programu było wspólne grillowanie... Jak widać, deszcz nikomu nie przeszkadzał.
Tylko niektórzy nie mogli się doczekać kiełbasek...
Dzieci z ochotą wzięły udział w turnieju rycerskim, przygotowanym przez Gospodarzy. Było poszukiwanie skarbu, walka na miecze, a także pasowanie na rycerzy.
Niektórzy tatusiowie musieli zademonstrować, na czym taka walka polega...
A na deser... na deser były truskawki. I czekolada na osłodę.