A jak... Asymetria i nieprawidłowe napięcie mięśniowe
Wiele bliźniąt ma stwierdzoną asymetrię ułożeniową, co jest przede wszystkim związane z ciasnotą panującą w brzuchu mamy. Zwłaszcza w przypadku wcześniaków w pierwszym roku życia obowiązuje systematyczna opieka neurologa, częstość kontroli zależy od wieku ciążowego dziecka oraz od stopnia rozwoju neurologicznego a w przypadku istnienia zaburzeń rozwoju motorycznego dziecka konieczna jest opieka fizjoterapeuty.
Niestety, wielu lekarzy bagatelizuje fakt, że ciąża bliźniacza jest obciążeniem i wskazaniem do kontroli przebiegu rozwoju dzieci. O opinię poprosiłam panią Elżbietę Szeligę, terapeutę NDT - Bobath z Warszawskiego Ośrodka zajmującego się diagnostyką i rehabilitacją noworodków i niemowląt w zakresie m. in. asymetrii ułożeniowej, asymetrii czaszki oraz problemów rozwojowych wcześniaków (pod którego opieką pozostawali także Andrzejek i Kamilek): "Wielu lekarzy bagatelizuje asymetrię - dając zalecenia, które z prawidłową profilaktyką lub terapią nie mają nic wspólnego, tłumacząc rodzicom, że dzieci same z tego wyrosną. Często przy małej asymetrii tak jest, lecz za często bagatelizuje się nie tylko asymetrię, ale także znacznie poważniejsze sprawy z dziedziny rozwoju i jakości ruchu. Tygodnie i miesiące czekania spowodują, że problem, który był drobiazgiem do korekty przez np. odpowiednią pielęgnację, stał się problemem do poważnej wielotygodniowej terapii, niezmiernie stresującej dla dziecka i rodziców. Za często mamy u nas w Ośrodku do czynienia z takimi problemami."
Dlatego nie lekceważcie możliwości asymetrii lub innych problemów ruchowych u waszych dzieci i domagajcie się od lekarza prowadzącego skierowania do neurologa. Przecież lepiej pójść raz - i dowiedzieć się, że wszystko jest w porządku, niż po kilku miesiącach męczyć dzieci i siebie uciążliwą terapią. Terapia taka trwa minimum kilka miesięcy - zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu albo częściej. My jeździliśmy na drugi koniec Warszawy, sam dojazd zajmował nam prawie godzinę - w sumie przeznaczyliśmy na ćwiczenia rehabilitacyjne po ok. 3,5 godziny raz w tygodniu przez 6 miesięcy naszego życia. A chłopcy mieli przecież tylko asymetrię ułożeniową i lekkie napięcie mięśniowe. Pod kontrolą neurologa pozostawaliśmy ponad rok - gdy chłopcy zaczęli chodzić, uznałam, że wizyty te nie są już potrzebne.
Pierwsze sugestie, jak można wspomóc rozwój dziecka:
- łaskotanie stópek tak, aby paluszki były skierowane do siebie
- nosimy dzieci plecami do swoich pleców. Pupka ma być nisko, a nóżki wyżej ułożone tak aby dzieci mogły pracować nóżkami( i znów paluszki do siebie)
- ćwiczymy na przemian lewa rączka do prawej stopy, do prawego kolanka i odwrotnie
- przy przebieraniu nie unosimy dziecka, tylko staramy się przewracać na boczki np. przy wkładaniu śpioszków czy pajacyka
- do odbicia trzymajmy dziecko przerzucone przez nasze ramię (rączki dziecka są poza naszym ramieniem - z tyłu) lub położone na brzuszku na naszym kolanie
- wkładamy ciuszki przez głowę zaczynając od tyłu głowy, i potem dopiero naciągamy na twarz
- aby dzieci przyzwyczajać do obrotów na brzuszek z plecków warto przy przewijaniu unosić nogi do góry (zgięte kolana) i przekładać na boczki - raz na jeden, raz na drugi, i w ogole strac sie jak najczesciej pracowac biodrami dziecka
- Przekręcając dziecko z plecków na brzuszek należy: wyprostowaną rączkę unieść maksymalnie do góry chwycić za przeciwległe bioderko i następnie przekręcic bobaska na brzuszek.
- kładąc dziecko na brzuchu wysuwać jego łokcie lekko do przodu, aby miało lepsze podkarcie. Można także kłaść dziecko u siebie na kolanach na brzuszku bokiem do siebie i wyciągać jego rączki tak, aby opierały się o nogę. Ta noga nad którą znajduje się pupcia powinna być lekko opuszczona.
- Zalecane jest także kładzenie dzidziusia u siebie na kolanach na pleckach (uważając na to, aby leżał symetrycznie) i opieranie go o siebie, tak aby pupa i nóżki znajdowały się w górze. Można wtedy bawić się rączkami maluszka.
- Dzieciaczki, jak siedzą w fotelikach, to rączki im wpadają do tego fotelika, a my mamy zrobić wszystko, aby były one wysunięte w przód. Ja zwijałam pieluchy w rulon i podkładałam pod całą długość ramion, (od przegubu do barku). Oczywiście z każdej strony.
- Kładąc malucha na brzuszku również można podłożyć mu zrolowaną pieluchę pod klatkę piersiową, aby rączki były wysunięte do przodu i nie cofały się. Dzidziuś zawsze próbuje je do siebie przysunąć.
Odpowiedniej pielęgnacji można nauczyć się z "Poradnika opieki i pielęgnacji małego dziecka" autorstwa Pawła Zawitkowskiego. Szczerze polecam.
Jeśli chcecie poczytać na temat różnych metod rehabilitacyjnych (najbardziej popularne to NDT-Bobath i metoda Vojty), zajrzyjcie na tę stronę.